Biuro projektowe - klasyczna kuchnia z petrolem (+zdjęcia z realizacji!)
Kolejny raz zapraszam za kulisy mojego biura projektowego. Tym razem rozbierzemy na części pierwsze białą kuchnię w klasycznym stylu, z fajnym, petrolowym akcentem. Tak właściwie, to jest to aneks, oddzielony od pokoju dziennego...
No właśnie, czym?
Żeby się dowiedzieć, musisz kliknąć "czytaj dalej" ;)
SERIĘ BIURO PROJEKTOWE MOŻESZ ZNALEŹĆ TUTAJ.
1. Zaskakująca łazienka
2. Salon z mocnym akcentem
3. Kuchnia z asymetryczną górą
Muszę przyznać, że jest to jeden z moich pierwszych projektów, który zrobiłam tuż po założeniu działalności - towarzyszyło mu więc dużo stresu. Na szczęście szybko złapałyśmy dobry kontakt z Panią Joanną i praca nad projektem była bardzo przyjemna :) W wyniku tej współpracy powstało naprawdę oryginalne i kolorowe mieszkanie - jedno z pomieszczeń mogłaś już obejrzeć w tej serii - była to łazienka z granatowym sufitem. Pamiętasz?
Tym razem postanowiłam pokazać Ci kuchnię. Pomyślałam, ze będzie to dobra kontra dla posta o przeciętnych mieszkaniach - dlaczego? Zaraz się zorientujesz.
Pomieszczenie, które wzięłam na warsztat to prostokąt o wymiarach 3,5x2,4m, z dodatkową, niewielką wnęką, zaplanowaną specjalnie na wysoką zabudowę kuchenną. W tym miejscu należy zaznaczyć, że mieszkanie położone jest na najwyższym piętrze i posiada niewielkie skosy na ścianach zewnętrznych. Na szczęście ścianki kolankowe były na tyle wysokie, że zabudowa bezpośrednio pod oknem była możliwa do zrealizowania - i na takie rozwiązanie się zdecydowaliśmy.
Całemu przedsięwzięciu towarzyszyły duże zmiany w mieszkaniu - między innymi wyburzenie ściany, którą widzisz na pierwszym zdjęciu, dobudowanie ścian w innym miejscu, przedłużenie, skrócenie przegród... Ogólnie niezła demolka ;)
Ale wracając do samej kuchni - poniżej możesz zobaczyć projekt funkcjonalny tego pomieszczenia. Ciekawostka - pierwsza propozycja rozstawienia mebli i sprzętów okazała się trafiona - w późniejszych etapach nanosiłam już tylko kosmetyczne zmiany. Szczerze? Nieczęsto się to udaje!
Najważniejszymi wytycznymi dla projektu funkcjonalnego były:
- zlew, zmywarka, płyta i lodówka na jednej ścianie - głównie ze względu na przyłącza
- lodówka wolnostojąca
- zabudowa w kształcie litery L lub C
- odsunięcie mebli ze względu na kaloryfer pod oknem
- piekarnik w wysokiej zabudowie w przygotowanej wnęce
Oto, co z tego wyszło:
W związku z tym, że bardzo lubię symetrię w zabudowach kuchennych (sprawia ona, że całość wygląda na bardziej przemyślaną), zdecydowałam się oddzielić lodówką i płytę indukcyjną szafką o szerokości znajdującej się po drugiej stronie zmywarki. Dzięki temu udało mi się także uzyskać elegancką, symetryczną linię górnych szafek. Nie było sensu dalej kombinować!
Po zatwierdzeniu projektu funkcjonalnego, przyszedł czas na moodboard. Tematem przewodnim - podobnie jak w pozostałych wnętrzach w tym mieszkaniu były chłodne odcienie niebieskiego i zielonego, miedź, biel i czerń. Moodboard prezentował się następująco:
Pani Joanna jest zwolenniczką klasycznych, ramowych frontów - zdecydowałyśmy się na ponadczasową biel. Do tego blat w okleinie imitującej drewno...
STOP!
Przecież to najbardziej oklepany zestaw ever!
Niby tak ;) Początkowo zastanawiałyśmy się nad blatem z okleiny imitującej rdzę - to bardzo ciekawy materiał, ale niestety średnio pasuje do klasycznej formy szafek. Stąd decyzja o postawieniu na drewno. Ale! Żeby przełamać to stereotypowe zestawienie, zdecydowałyśmy się na mocny akcent w formie drobnych płytek w intensywnym kolorze, które miały pojawić się na fartuchu kuchennym. Do tego czarne sprzęty i dodatki, oraz okucia w kolorze miedzi. Całkiem inny efekt, nie?
Ach, no tak. Zapomniałam o jeszcze jednej rzeczy, która według mnie sprawia, że całość wygląda naprawdę epicko. Oto ona.
Industrialne przeszklenia w czarnych ramach! Mimo że wydawało się, że nie będą pasować do białych, tradycyjnych frontów, okazało się, że jest to jeden z najfajniejszych elementów w strefie dziennej. Ażurowa przegroda oddziela optycznie oba pomieszczenia, ale jednocześnie jest łącznikiem pomiędzy nimi. Bez niej byłoby pusto!
Skosy w kuchni wymusiły nietypowe podejście do szafek górnych. Udało mi się zmieścić trzy, pełnowymiarowe szafki - pozostałe miejsce wykorzystałam, projektując otwarte półki - dzięki temu jest trochę miejsca na dekoracje czy książki, a całość wygląda na wykończoną. Warto zwrócić uwagę na przeszklone szafki górne, na których bardzo zależało Pani Joannie - fajnie odchudzają zabudowę i jednocześnie są dekoracją kuchni. Projektując takie fronty warto jednak pamiętać, że za przeszkleniem nie schowamy kolorowych pudełek po herbacie i niepasujących do siebie kubków - dlatego dobrze jest połączyć je z klasycznymi szafkami.
Piekarnik w wysokiej zabudowie to bardzo wygodne rozwiązanie. Szczególnie tutaj - zabudowa została właściwie schowana w ścianę, dzięki czemu nie przytłacza wnętrza. Warto stosować takie rozwiązania - szafki kolumnowe są niezwykle pojemne, a wnęka zabudowana takim meblem jest wykorzystana w stu procentach.
No dobra, ja się tu rozwodzę, ale jak zdążyłaś zauważyć w tytule posta... Ten projekt doczekał się już realizacji! I powiem Ci - wyszło lepiej, niż na wizualizacjach! Spójrz - oto kuchnia w pełnej okazałości :)
Płytki, na które (po długich i ciężkich bojach) ostatecznie zdecydowała się Pani Joanna są dużo bardziej intensywne i kolorowe, niż na wizkach. Według mnie to lepiej! Kuchnia jest jeszcze bardziej wesoła i oryginalna.
Jestem super zadowolona - stolarz, z którym współpracowała moja klientka odwalił kawał naprawdę dobrej roboty. Wszystko jest idealnie spasowane i wykończone.
Zdjęcia kuchni mogłaś zobaczyć dzięki uprzejmości Pani Joanny - jeszcze raz dziękuję za wspaniałą współpracę i bardzo dokładnie zrealizowany projekt!
A na koniec jeszcze kilka porównań - wizka/zdjęcie :)
Nie zawsze trzeba całkowicie rezygnować z klasycznych - można by rzec - oklepanych rozwiązań. Czasem trzeba tylko spojrzeć na nie w nowy sposób :)
I co powiesz o tym projekcie?
Jeśli spodobał Ci się ten post, koniecznie zajrzyj do innych wpisów z projektami:
0 komentarze